Kiedy na początku roku przenosiłam tego bloga z innej platformy, która została zlikwidowana, przez nieumiejętne wykonanie tego zabiegu straciłam wszystkie zdjęcia. Teraz to uzupełniałam. Czytałam, wklejałam zdjęcia, analizowałam szlaki na moich mapkach, czyli spotkałam się z " moimi górami ", ale zza biurka. Uświadomiłam sobie, że może właśnie o to chodziło w pisaniu tego bloga, aby powrócić tam, kiedy nie będę miała już dostatecznie dosyć sił i wiary w swoje możliwości, kiedy nie będzie z kim, aby wędrować po tamtych ścieżkach. Po polskiej stronie Tatr byłam prawie wszędzie. Zielone linie na mapce to moje przebyte szlaki.
Powinnam jeszcze zrobić taką mapkę strony słowackiej. Może kiedyś. Kolejne opisy mojej obecności w górach można znaleźć na stronie
Są tam opisy wszystkich naszych wspólnych podróży, a te fragmenty dotyczące jakichś gór są w miejscach zwiedzanych - góry. A tak naprawdę, to zatęskniłam za Tatrami.
1 komentarz:
Rzeczywiście, przedeptałaś te Tatry gęściutko. Elu, imponująca Twoja mapa
Prześlij komentarz